wtorek, 5 maja 2015

Zamek w Niedzicy


Tegoroczna majówka rozczarowała pogodą, przynajmniej mieszańców południowej Polski. By nie dać się nudzie wyruszam na jednodniową wycieczkę do oddalonych ponad dwie godziny od Żywca wsi Niedzica oraz Czorszyn. Celem tej podróży jest zobaczenie oraz ewentualne zwiedzenie znajdujących się tamże zamków bądź ich ruin. 
Muszę przyznać, iż to moja pierwsza wizyta w tych miejscach. Wsie usytuowane są w przepięknej okolicy, na pograniczy Pienin i Gorców, dodatkowo te dwa zabytki dzieli przepiękny Zbiornik Czorsztyński na Dunajcu.


To nic, że pogoda nie dopisuje. Może nawet lekko padać, tak jak w tej chwili, jednakże  w porównaniu z wiosenną świeżością, czystym powietrzem i przepięknymi widokami deszcz nie robi większego wrażenia. Prawdziwa majowa uczta dla oczu. Wyjeżdżając z Nowego Targu i kierując się na Niedzicę, momentami miałam wrażenie, że nie jestem w  Polsce, lecz w jakiejś magicznej krainie, z soczystą zieloną trawką i mgłami spowijającymi okoliczne góry ( Pieniny Spiskie).


W drodze do niedzieckiego zamku znajduje się Kaplica św. Andrzeja. Wybudowana w 1997 r. , posiada zabytkowy ołtarz św. Andrzeja pochodzący z zamkowej kaplicy.
Dalej do zamku wiedzie brukowany chodnik, a tuż u stóp warowni znajduje się kilka restauracyjek oraz budki, w których możemy nabyć, co tylko chcemy, od oscypków, miodów i zapiekanek po plastikowe hełmy, miecze, aż po maski z podobizną...np. Anny Grodzkiej ;-)


Po kilkuminutowym spacerku znajduję się już pod zamkiem. Choć elewacja jest troszkę zaniedbana, budowla robi wrażenie. Powstał w I połowie XIV wieku jako podzamcze, które stanowiło zaplecze folwarczne, gospodarcze i usługowe przy Zamku Dunajec. Wzniesiony najprawdopodobniej przez węgierskiego kolonizatora z rodziny Berzewiczych, był spory okres czasu w węgierskim władaniu. Główną rolą tej średniowiecznej warowni była funkcja obronna.
Kolejni właściciele wzmocnili fortyfikacje zamku, tak, że XV-wieczni najeźdźcy Husyci nie odważyli  się go zaatakować. W następnym wieku zamek trafił w polskie ręce, jednakże został ponownie sprzedany Węgrom.
Po zmianie granic w 1920 r. węgierskie dobra klucza dunajeckiego znalazły się w II Rzeczypospolitej.


Kiedy władzę nad zamkiem przejął Skarb Państwa, rozpoczęto w nim liczne prace konserwatorskie. Odnaleziono w nim wtedy właśnie niecodzienne znalezisko- testament Inków. Źródeł tej historii należałoby upatrywać się w XVII wieku, kiedy to potomek budowniczych zamku, niejaki Sebastian Berzeviczy, wyruszył w poszukiwaniu złota do Ameryki Południowej. Poślubił tamże wysoko urodzoną Indiankę, a ze związku tego przyszła na świat córka. Podczas jednego z najazdów Hiszpanów na Amerykę Południową, w Peru wybucha powstanie. Wówczas Sebastian, jego córka z mężem oraz wnuk uciekają do Europy. Osiedlają się pierw we Włoszech, a kiedy zięć Sebastiana zostaje zamordowany, ojciec zabiera córkę wraz z wnukiem na Węgry, do niedzickiego zamku. Jednakże i tam rodzina napotyka prześladowców, którzy pewnego dnia mordują córkę Sebastiana na dziedzińcu przed wejściem do kaplicy zamkowej. Stąd legenda o duchu dziewczyny zwanym Białą Damą, pojawiającym się jako powiew wiatru.
Sebastian opiekę nad wnukiem powierza bratankowi, a w celu tym sporządza w 1797 r. na niedzieckim zamku akt adopcji. W akcie tym jest mowa o inkaskich skarbach zatopionych w Jeziorze Titicaca. Testament spisany jest pismem "węzełkowym" ( Quipu).  Losy testamentu Inków urywają się, kiedy w 1975 r. w wypadku samochodowym ginie Andrzej Benesz, potomek Sebastiana. Za życia podjął on próbę odczytania pisma Inków ze znalezionego w Zamku testamentu. Losy tego dokumentu pozostają zagadką do dzisiaj.




Oj, zrobiło się bardzo tajemniczo... 
Po opuszczeniu okolic zamku udajemy się na zaporę. Jest tu zbudowana elektrownia wodna. Do zwiedzania z przewodnikiem dostępne są pomieszczenia technologiczne elektrowni wraz z urządzeniami do produkcji prądu oraz podziemny tunel. 




Zbiornik czorsztyński to bardzo urokliwe miejsce. Z pewnością ponownie chciałabym tu zawitać.





I znane od 2011 roku malowidło na zaporze pt. " Moc Żywiołów", autorstwa Ryszarda Paprockiego oraz Zbigniewa Wojkowskiego. Dzieło ma 34 m długości, a stojąc w odpowiednim punkcie możemy uzyskać najlepszy efekt trójwymiarowości obrazu.


Po wizycie w Niedzicy przyszła kolej na drugi zamek, a raczej ruinę gotyckiego zamku w Czorsztynie. Ale o tym już wkrótce! Bądźcie czujni:)