poniedziałek, 6 października 2014

Beskid Śląski: Skrzyczne


Na południu Polski  pogoda wciąż bez zmian. Praktycznie nie ma dnia, by odbyło się bez deszczu ("sorry, taki mamy klimat"). Zatem planowanie jakiejś ambitnej wyprawy w góry wiąże się z ryzykiem, czy nie przyjdzie jakaś gwałtowna nawałnica czy burza. Dlatego pro forma postanowiłam w wolną sobotę wybrać się na pobliską górę należącą do Korony Gór Polskich- Skrzyczne. Trasa banalna prowadząca szlakiem niebieskim z Lipowej Ostre bezpośrednio do Schroniska PTTK na Skrzycznem oraz na znajdujący się w pobliżu szczyt.

Szczegóły trasy wraz z punktacją GOT --> Skrzyczne- kalkulator szlaków, punktacja GOT  


Tuż przy początku szlaku znajduje się Hotel Zimnik, także z dotarciem do Lipowej Ostre dla kogoś spoza powiatu nie będzie większego problemu. Od razu wskakujemy na niebieski szlak i pniemy ostro pod górkę, gdyż początkowo jest spore podejście.
Masyw Skrzycznego jest najbardziej na północ wysuniętym wierzchołkiem pasma Baraniej Góry. Od strony Kotliny Żywieckiej łatwo rozpoznać tę wyniosłą na 1257 m.n.p.m. kopę Skrzycznego. Przy sprzyjających warunkach górę widać z wielu miejsc Beskidu Żywieckiego czy Tatr, a to głównie za sprawą masztu nadajnika RTV umieszczonego na szczycie góry. 
Szlak niebieski wg znaków pokonuje się w 2 godziny. Wiedzie przez Halę Jaskową i do tego momentu jest prawie bezwidokowy. Prawie, gdyż po kilkunastominutowym podejściu pod wspomnianą wcześniej halę, pośród lasu wyłania się panorama Żywca oraz okolicznych wsi ( m.in. Łodygowic czy Radziechów).


Droga na Halę Jaskową wiedzie w większości przez gęsty las. Pogoda dopisuje, więc z przyjemnością pnie się coraz wyżej i wyżej.




Dosyć często spotykamy na szlaku żuka gnojowego.


W końcu docieramy na wysokość 870 m.n.p.m od której to zaczyna się polana Hala Jaskowa, która ciągnie się aż do wysokości 1050 m.n.p.m. Ta sztucznego pochodzenia hala została utworzona pod teren wypasowy między XVI a XVII w.




Z polany rozciągają się przepiękne panoramy na Beskid Śląski, aż po przełęcz Glinne, na Kotlinę Żywiecką, a także na Babią Górę. Także grotołazi będą zadowoleni z wycieczki na Skrzyczne, gdyż w jej okolicach  znajduje się kilka jaskiń szczelinowych, z czego jedna w okolicach Hali Jaskowej. 
Warto tutaj zaznaczyć, iż na odcinku Skrzyczne- Skrzyczne Doliny  kilka lat wstecz wstrzymano  modernizację i przebudowę tras narciarskich. Dzięki Programowi Natura 2000 inwestycja nie doszła do skutku z uwagi na obszar występowania na tym terenie gatunku nietoperzy zagrożonego wyginięciem - podkowca małego. Jest to jeden z najmniejszych gatunków nietoperzy żyjący w Polsce.



Pozostałości ostatnich szałasów na Hali Jaskowej przypominają o dobrze prosperującym tu  życiu pasterskim aż do połowy XX w.


Hala Jaskowa to jedyny interesujący punkt widokowy na całej długości szlaku z Ostrego. Po przejściu przez halę, szlak ponownie robi się stromy i bardziej mozolny. Do szczytu zostaje wg znaków godzina drogi.





W sumie to mało bywam na Skrzycznem. To mój prawdopodobnie trzeci wypad na wierzchołek należący do Korony Gór Polski, mimo faktu, iż mieszkam ok.10 km od Lipowej. Trzeba jednak przyznać, iż zimą (bo ostatni raz o tej porze roku zmierzałam na szczyt niebieskim szlakiem) widoki są zniewalające. Zwłaszcza gdy jest dosyć solidny mróz i duża przejrzystość powietrza. Teraz też nie ma co narzekać, póki co jeszcze nie padało, póki co...


Poniżej rzut na Jezioro Żywieckie.


Po ponadgodzinnym marszu docieram do celu. Często robię przerwy na posmakowanie owoców leśnych, jagód i malin, których przy szlaku pod dostatkiem.:) Tymczasem pogoda zaczyna wracać do "normy", bo napłynęły gęste, deszczowe chmury i zrobiło się cholernie zimno, mimo, iż mamy środek sierpnia.


Góra Skrzyczne jest chyba najbardziej kojarzona z nadajnikiem RTV. Ta 87 m. wieża posiada spory zasięg. Nadawanie obejmuje niemal całe woj. śląskie, część małopolski, woj. opolskiego oraz przygraniczne obszary Słowacji i Czech. 
Poza wieżą na szczycie znajduje się budynek zarządu Ośrodka Nadawczego, stacja kolejki wyciągu krzesełkowego relacji Szczyrk- Skrzyczne oraz oczywiście Schronisko PTTK Skrzyczne. Letnia pora sprawiła, iż turystów całe rzesze, w środku brak miejsc siedzących, na zewnątrz też biednie, ale jest sporych rozmiarów taras, gdzie coś zawsze uda się znaleźć. Liczyłam, że wystawię choć na moment buźkę do słońca, lecz niestety nie tym razem. Nie da się wysiedzieć długo na zewnątrz, gdyż zimny wiatr skutecznie to uniemożliwia, a siwe chmury zwiastują zbliżający się deszcz.




Ze szczytu Skrzycznego można jeszcze kontynuować trasę szlakiem zielonym na Małe Skrzyczne, następnie Malinowską Skałę, aż po Baranią Górę.


Stacja kolejki Szczyrk- Skrzyczne. Zimą korzystają z niej głownie narciarze, a latem leniuszki ;-)


Przed schroniskiem można się też pobujać:)
Niestety moje bujanie było bardzo krótkie z racji deszczu, który zaczął padać coraz to intensywniej. Szybciutko zatem ewakuowałam się ze Skrzycznego tą samą trasą. Z racji tego, iż miałam dość spory plastikowy pojemnik żal mi się zrobiło przepięknych boróweczek, które obficie kołysały się na krzaczkach wzdłuż szlaku. Mimo deszczu poświęciłam się, by nazbierać choć troszkę i upiec po powrocie, ucierane ciasto.


Zbieranie jagód bez pomocy specjalnych grzebieni do tego służących jest cholernie żmudne. Dodatkowo podczas deszczu ma się utrudnione zadanie. Dlatego widząc, że mam ponad już  szklankę w pojemniczku, a wydaje mi się, że wystarczy na ciasto, kończę ten proceder.



W drodze na Skrzyczne borówek pod dostatkiem, zatem, kto by potrzebował, może śmiało wyruszyć i zbierać, a potem pochwalić się pysznym ciastem.
Schodząc coraz niżej deszcz zaczyna słabnąć, by po chwili całkowicie zaniknąć. Jednakże nad szczytem Skrzycznego nadal są gęste chmury, więc pewnie tam jeszcze nie przestało. Po ponadgodzinnym schodzeniu ( sporo czasu straciłam przy zbieraniu owoców leśnych) docieram do parkingu. Deszczu już  na szczęście nie ma do końca dnia:)

Co by nie powiedzieć, wejście na Skrzyczne od strony Ostrego nadaje się w sam raz na popołudniowy spacerek:-)